niedziela, 25 lipca 2010

Kalisz-Zawodzie, "Celtycki weekend"

Kolejna impreza w tym sezonie na której spotykam się z przyjaciółmi- czyli tak jak być powinno. Wyjazd organizował Teodor z LIA, prócz nas był jeszcze Maziar z ekipą, Ibor z żoną i nowa grupa z Lublina, z częścią której spotkałem się już na początku sezonu. Impreza sygnowana była przez jakąś irlandzką instytucję, tak więc prócz walk i zabaw przeprowadzanych przez rekonstruktorów, odwiedzający mogli obejrzeć pokaz tańca irlandzkiego, jak również wysłuchać koncertu zespołu który grał w "wyspiarskich" klimatach. Prócz tego standard- piwko, kiełbaska, drewniano-pluszowe łuki...


Organizacyjnie impreza nie stała na najwyższym poziomie, ciągłe zmiany planu, baaardzo mała ilość zwiedzających. Do tego nieprzyjazna pogoda- żar za dnia, a wieczorem, w trakcie koncertu, deszcz. Jakoś nie przeszkodziło to mi i Pawełkowi w dobrej zabawie, tym bardziej ,że pod sceną w krótkich i mokrych sukienkach tancerki próbowały poderwać publiczność z siedzeń. Dam nie zostawia się w opresji ;)



Cóż można więcej powiedzieć? Impreza podobała mi się, dobrze się bawiłem, poznałem nowych ludzi, troszku się potłukłem, widziałem krwawiącego Teodora...Po imprezie pojechałem z Maziarami do Bydgoszczy odwiedzić brata i jego żonę. przy okazji odwiedziłem tamtejsze muzeum archeologiczne- jak dla mnie porażka .





4 komentarze:

  1. Świetnie że byliście :) Zabawa była przednia

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć tu LAM z Konina. Grupę poznaliśmy ,ale autor tego bloga był zajęty i o!. Mam tel. do Grześka ,ale on jest teraz za granicą. Proszę o kontakt 505 342 432.(jak nie odbieram to jestem w pracy. oddzwonie później). LAM

    OdpowiedzUsuń
  3. Ales mi zdjecie machnal:) Strach sie bac:)

    OdpowiedzUsuń
  4. stary, nam t w dobrej zabwie nie przeszkadzałby nawet huragan, połączony z inwazją kosmitów :D

    OdpowiedzUsuń