niedziela, 16 maja 2010

przerywnik...

Chwila spokoju między wyjazdami- czas pożytkuje na zarobek i imprezowanie (juwenalia i wesele). Póki co wiec tematów związanych stricte z rekonstruktorstwem brak, aby jednak blog funkcjonował wpis jakiś być musi. Napiszę więc o moim nowym nabytku;)
Końcówką lutego przeprowadziłem się do Rzeszowa. Trafiłem na przyjemne mieszkanie, w całości opanowane przez studentów, którzy okazali się nadzwyczaj miłymi ludźmi. Nie pisałbym jednak o tym, gdyby nie wiązało się to choć w niewielkim stopniu z tematem tego bloga/blogu (cholera, nie wiem jak się to odmienia).

Otóż okazało się, że mój współlokator z chęcią garnie się do pomocy przy wszelkich pracach "rzemieślniczych". Tak więc, koniec końców zyskałem czeladnika;)i to darmowego;) Oto on przy przygotowaniu skóry na pochwę miecza:

Wierze, że jeszcze kilka takich projektów, a sam wkręci się w Ruch.
Czego jemu i sobie życzę.

pozdrawiam,
Włodek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz